czwartek, 19 grudnia 2013

My, czyli wydanie świąteczne

Pewnego razu, lat temu cztery, pewne niewiasty - wtedy młode i piękne - postanowiły ulepić pierogi. Pierogów tych starczyć miało dla dwóch rodzin, więc i ich ilość musiała być zacna.
Niewiasty zabrały się za robotę tak jak postanowiły - pierogów nalepiły i rodziny uraczyły. Spodobało im się tak, że postanowiły z tego uczynić swoją świecką tradycję - co roku się spotykać, by pierogi lepić.
Tegoroczne lepienie pierogów wyglądało tak:

1. W oczekiwaniu na farsz - aż dojdzie i wodę - aż się zagotuje (do ciasta)



2. Farsz uczynion! Czas na ciasto...


3. Przygotowanie, ugniatanie i po ugniataniu



4. Pierogom lepiej się leży na ładnym obrazku - najlepiej na stajence (w zamierzeniu twórczyni jest to domek laicki zupełnie, w którym mieszkają same zwolenniczki feminizmu!! ~PAAB)


5. Pierwsze pierogi za płoty!


6. A potem to już z górki - pierogów jak mrówków!


7. Farsz z kapustą i grzybami okazał się niewystarczający dla zbyt dużej ilości ciasta, awangardowo poczynione zostały więc pieruszki ze szpinakiem i z serem. Pychoty! Jeden nawet świąteczny - ze skrzacią czapką.


8. Szybka konsumpcja.


9. Jest świątecznie...


10. ...i brzuszki pełne, więc...


życzą PAAB i lemoor

4 komentarze:

  1. Szalone Wy. Pierogotwórczynie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale bomba foty! Wesołych świat Dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno (tak myślę) będziecie to lepienie jeszcze długo wspominac z łezka wzruszenia! Świetna tradycja - oby jak najdłużej ją utrzymywać! Tego Wam życzę, no i wszystkiego co najlepsze;) A pierogi były na pewno pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękujemy :D i Wam też wszystkiego dobrego w te Święta ;)

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie pozostawione dla nas miłe słowa, z serca dziękujemy :)