piątek, 21 czerwca 2013

Przybór szalonego artysty, czyli jak nie wygląda ślimak*

Poznasz artystę szalonego po palecie jego. Zatem jest niecodzienny toreb dla nietuzinkowej postaci.

Gdym usłyszała o pomyśle, naszło mnie, że to nie głupie, aczkolwiek nie dla każdego. Bo dziwne rzeczy trzeba umieć nosić. I moja obdarowana na szczęście umiejętności odpowiednie posiada.
Poza tym co jak co, ale paleta to jednak atrybut artystów (przynajmniej wg nich). Mam również przyjemność po raz kolejny kazać dzieUo na właścicielu. Zdjęcie może nie rewelacyjne, ale w plenerze!

Bosa i z za długim paskiem

Niestety, przeliczyłam się z długością paska. A ponieważ memeja jestem, nie miałam nożyczek, by błąd skorygować na miejscu (poza tym co to jest, żeby cztery baby były w jednym miejscu i żadna nożyczek nie miała :P). Na szczęście, wszystko do nadrobienie, pasek co prawda można w niewielkim stopniu regulować (szycie z kawałków i wąski regulator nie lubią się), ale na dłuższy niż krótszy. Jednakże wystarczy dociąć, użyć nitów i będzie si.

takiż to w regulacji
Paleta kolorów została wybrana przy konsultacji z nielicencjonowanym artystą mym domowym. Jednakże stopnie na czuja ułożyłam ja. Jak to wyglądało:
- Dobrze ułożyłam kolory?
- Nie. Zmienię i zobaczymy, czy zauważysz różnicę.
Wielce tym faktem uradowana, odwróciłam się. Po chwili patrzę na efekt... i nie widzę różnicy.
- Eeee, nic nie zmieniłeś? Bo zaiste nie widzę różnicy.
- Przyjrzyj się, no.
- Nie, nie widzę.
- No, te dwa zamieniłem - rzekł, pokazując niebieski i fioletowy.
- Uhm - inteligentnie stwierdziłam - czyli jestem jednak zdolna.

zaiste, wyobraźcie sobie niebieski i fioletowy odwrotnie! dramat!
Torebka jest wbrew pozorom pakowna, mieści format A4, a w środku ma kieszonkę.


Pasek jest odczepiany, więc torebkę można też nosić w dłoni.


Przyznam, że miałam wątpliwości co do dziury na palce w takim miejscu, ale w sumie nie przeszkadza i nawet fajnie się nosi.

Filc był inny niż zawsze, gęstszy, urobiłam się przy torbie jak przy orce, ale było warto.

* co do gwiazdki, jedna z respondentek  uznała paletę za ślimaka :D pozdrawiam ją i ona powinna wiedzieć, że o nią chodzi ;)

środa, 5 czerwca 2013

znów ten sam, czyli powtórka z furii

Kolejny mój ptak wyfrunął z pracowni, tym razem w formie plecaczka wpadł w ramiona jedynego dziecka, które chciałabym sklonować.
Jako że nie miałam przyjemności umieszczać zdjęć mych dzieł na właścicielach, tym większa moja radość z powodu tego zdjęcia. Dzięki wspaniałomyślności twórczyni foto, możemy zobaczy jak sprawia się ptak w terenie.
Co najważniejsze, chłopak zadaje szpanu w przedszkolu i to raduje me serce. Ale dosyć wstępów, czas na pokaz:

fot. Joanna Śleboda http://kolczykijoanny.blogspot.com/
 I zbliżenie na szczegóły (nędzniuchne zdjęcia by moi).











Plecaczek wymiarowo jak torba z tego posta, ale jest trochę szerszy, ma wypaśny dynks w postaci wzmocnionych taśmą nośną szelek i regulatorów, ponadto wieszak. Zeszyty nylonową nicią nie ma szans się rozpaść. Jak wiadomo przedszkolak potrafi nosić cuda ze sobą, więc nie oszczędzałam na umocnieniach.
W środku kieszonka i tym razem niebieska podszewka, mimo to morska truskawka nawiedza mnie jednak wciąż. Czarny zamek, by było bardziej męsko :D

Niedługo mam nadzieję nowe nowości :P