Gdym usłyszała o pomyśle, naszło mnie, że to nie głupie, aczkolwiek nie dla każdego. Bo dziwne rzeczy trzeba umieć nosić. I moja obdarowana na szczęście umiejętności odpowiednie posiada.
Poza tym co jak co, ale paleta to jednak atrybut artystów (przynajmniej wg nich). Mam również przyjemność po raz kolejny kazać dzieUo na właścicielu. Zdjęcie może nie rewelacyjne, ale w plenerze!
Bosa i z za długim paskiem |
takiż to w regulacji |
- Dobrze ułożyłam kolory?
- Nie. Zmienię i zobaczymy, czy zauważysz różnicę.
Wielce tym faktem uradowana, odwróciłam się. Po chwili patrzę na efekt... i nie widzę różnicy.
- Eeee, nic nie zmieniłeś? Bo zaiste nie widzę różnicy.
- Przyjrzyj się, no.
- Nie, nie widzę.
- No, te dwa zamieniłem - rzekł, pokazując niebieski i fioletowy.
- Uhm - inteligentnie stwierdziłam - czyli jestem jednak zdolna.
zaiste, wyobraźcie sobie niebieski i fioletowy odwrotnie! dramat! |
Pasek jest odczepiany, więc torebkę można też nosić w dłoni.
Przyznam, że miałam wątpliwości co do dziury na palce w takim miejscu, ale w sumie nie przeszkadza i nawet fajnie się nosi.
Filc był inny niż zawsze, gęstszy, urobiłam się przy torbie jak przy orce, ale było warto.
* co do gwiazdki, jedna z respondentek uznała paletę za ślimaka :D pozdrawiam ją i ona powinna wiedzieć, że o nią chodzi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie pozostawione dla nas miłe słowa, z serca dziękujemy :)