niedziela, 15 września 2013

znowu ci ja...czyli rzecz o listonoszce instant

Kolejny miesiąc i kolejna torba...Mam w zanadrzu jeszcze jedną, ale czekam na zdjęcia. Także szału a szału będzie.
Dzisiejszy wytwór jeszcze pachnący latem, choć pogoda za oknem w Poznaniu już jesienna (z czego się cieszę). Torba instant powstała w kilka godzin, choć jedna z lepszych. Prezent dla siostry. Trafiłam, bo chciała sobie kupić nową. Są plusy posiadania krawcowej w rodzinie.
Dość słów, prezentacja:



Wygląda klasycznie, jak moje poprzednie listonoszki, tylko że jest dłuższa (na życzenie). Wysokość 33 cm, długość 27 cm i szerokość 8 cm.


Jak widać wnętrze też nie zaskakuje, choć torba pakowna i pojemna. Można się zatracić.


Kilka szczegółów technicznych.



Jedynym nowym założeniem jest obszycie wzoru. Uczyniłam tak, ze względu na słabe trzymanie kleju. I efekt jest całkiem całkiem, choć ze względu na małą ilość czasu musiałam ograniczyć szew. Kontrastowy, dla podkreślenia.

słabo widać to obszycie
Prezent się podobał i co najważniejsze już jest w użyciu.

2 komentarze:

Za wszelkie pozostawione dla nas miłe słowa, z serca dziękujemy :)