Ale tak to ze świętami bywa - nie można się ich doczekać i trudno się z nimi rozstać. Kończymy jednak okres świąteczny, gdyż właśnie wręczyłyśmy sobie prezenty.
Lemoor otrzymała zestaw biżuteryjny:
Oraz moje wire wrappingowe zawieszątko, z którego jestem bardzo dumna :D
Natomiast ja otrzymałam kocura, dzięki któremu czytam w łóżku bez bólów karku... Kocur jest przemiły, mimo braku uszka. Ucho stracił w walce z nocnicą - prawdziwy Kot Wiedźmy :D
Najbardziej podobają mi się ślimakowe kolczyki. Zastrzyk energii na dobry dzień :) A kocur też cudowny, tym bardziej że jest to zwierz wielce pożyteczny :)
OdpowiedzUsuńale cuda! Kolczyki zawijaski są przepiękne, a kotem czarownicy jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuń