wtorek, 1 stycznia 2013

Rzucam wyzwanie!!!

Podobno kiedy zapowie się coś publiczne, następuje wewnętrzna mobilizacja do wypełnienia swych zapowiedzi. Także nie powiem, że będę się odchudzała bo...

 

 poza tym:


Nie będę oszczędzała, bo...



Będę ulegała pokusom:



Przestanę się bać:



 Będę słuchała dobrej muzyki:


Przemyślę moją relację z tym panem:




Nie będę napełniała kielicha, którego nie będę mogła wypić:




Będę miła... chyba, że zdecyduję inaczej:



 Nie będę walczyć z moim poczuciem humoru:

Będę pielęgnowała przyjaźnie oparte na mocnych fundamentach (4you LEMOOR):


A teraz najważniejsze: rzucę sobie wyzwania na każdy miesiąc! I podołam każdemu z nich! 


Wyzwanie na styczeń:
Będę publikowała jednego posta dziennie!



Dzisiejszy post jest noworoczny, albo raczej nowopostanowieniowy, ale nie zabraknie w nim samochwalstwa... Oto chwalę się dziełem rąk mych, o kolorze turkusowym:) Z domieszką koloru koralowego;P


mede by: PAAB



made by: PAAB

made by: PAAB

made by: PAAB

made by: PAAB

mede by: PAAB

 A tak na zakończenie wrzucam zdjęcie warsztatu pracy w reorganizacji (stąd bałagan;) i mej najwierniejszej pomocnicy:) a w zasadzie jej tyłka:P (podobno umieszczenie zdjęcia z tyłkiem podnosi frekwencje na blogu i częstokroć przyczynia się do pozostawienia wieeeelu komentarzy... zobaczymy;)




4 komentarze:

  1. Siora tylko pamiętaj, że rozliczę Cię z tego wszystkiego pod koniec roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie bym nie komentowal ale ten tylek na zdjeciu obudzil we wnie wewnetrznego zwierza :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolezanka z podyplomówki7 stycznia 2013 23:45

    Ja też nie mogłam się oprzeć widokowi futrzastego tyłka, to jakaś dewiacja czy cóś;-)Ale wisior z bursztynu jest super! I nie matrw się egzaminem,13 jest zawsze szczęśliwy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, mam nadzieję, że będzie szczęśliwy, choć wiem dobrze czyją matką jest nadzieja;)

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie pozostawione dla nas miłe słowa, z serca dziękujemy :)