Nadszedł czwartek. Nie ma w tym nic dziwnego, wczoraj była środa, jutro będzie piątek - tydzień jak każdy inny. Ale dziś jest pierwszy czwartek "treściwego posta" i właśnie to go odróżnia od innych czwartków. Nie jest może dzisiejszy czwartek tak wyjątkowy jak np. tłusty czwartek, ale na pewno odróżnia się w jakiś tam sposób od innych dni usytuowanych między środą a piątkiem;).
Dziś zaprezentuję metamorfozę opakowania po bombonierce, która ciągnie za sobą metamorfozę mojego biurka:P Z początku chciałam Was uraczyć tutorialem z prawdziwego zdarzenia, ale w końcowej fazie tak byłam pochłonięta mieszaniem kolorów i przyklejaniem róż, że zapomniałam robić zdjęcia. Więc potraktujcie to proszę, jako taki quasi tutorial.
Skrzyneczka pierwotnie wyglądała tak:
Ale postanowiłam zababrać ją farbami akrylowymi:
W czasie schnięcia skrzyneczka została obmierzona, by odpowiednio dociąć kartoniki, będące później przegródkami:
Później nastąpiło dalsze babranie akrylówkami:
No i znowu to schnięcie, czyli program pt.: "Jak schnie farba"? Na szczęście trzeba było jeszcze trochę popracować nad kartonikami:
Później nastąpiło to mieszanie farbek, przez które zapomniałam o robieniu zdjęć... więc przegalopuje przez następne etapy w trybie "mniej więcej wyglądało to tak":
Ta daam:P Minusem skrzyneczki jest oryginalna wypukłość napisu i wisienek, która niestety nie została idealnie zamaskowana, ale docelowo robiłam ją dla siebie (skrzyneczkę nie wypukłość;) więc nie przeszkadza mi to wcale.
Następnie wytrząsnęłam zawartość szuflady z przydatnymi drobiazgami na biurko:
I posegregowałam wszystko jak należy:D
Dobranoc:)
PS Pomysł zaczerpnięty ze strony (nie podam dokładnego adresu bo dawno to widziałam). W każdym razie stronkę serdecznie polecam i jeszcze nie raz nie dwa poczynię coś na podstawie znalezionych tam pomysłów:)
Masz złote ręce,jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuń